Pomysł na połączeniem spółki z o.o. ze spółką komandytową powstał ze względu na podwójne opodatkowanie. Przepisy stanowią, że spółka z ograniczoną odpowiedzialnością podlega zarówno podatkowi od osób prawnych (CIT), jak i podatkowi od osób fizycznych (PIT).
Stwierdzenie, że spółka z o.o. komandytowa to połączenie dwóch spółek jest bardzo kolokwialne. Prawda jest taka, że nie jest to osobny typ spółki, a dokładniej spółka zawarta między spółką z o.o. a jej wspólnikiem. Działanie to wykonuje się, ponieważ spółka komandytowa to spółka osobowa, która nie jest podatnikiem podatków dochodowych –są nimi wspólnicy.
Elementem tej konstrukcji jest możliwość oderwania udziału w zysku od wysokości wniesionego wkładu. Polega to zatem na tym, że spółka z o.o. będzie komplementariuszem i w całości będzie odpowiedzialna za zobowiązania spółki, przy czym jej udział w zysku będzie na poziomie 1%, a więc podwójne opodatkowanie będzie wynosiło 1% zysku.
Założenie spółki z o.o. komandytowej wiąże się jednak z kosztami w postaci:
- Podwójnej opłaty za rejestrację spółki (każdą spółkę należy założyć oddzielnie)
- Konieczności prowadzenia odrębnej księgowości przez obie ze spółek
- Obowiązku odprowadzania składek na ubezpieczenia społeczne, jeśli wspólnikami biernymi są osoby fizyczne